Inspirujemy (się) !

Tag: #maceratzarniki

Kojący Balsam na opuchnięte nogi DIY

Lato to wspaniała pora roku – dużo słońca, wakacje, odpoczynek… Niestety upalne dni mogą zmęczyć nasze ciało. Wysokie temperatury szkodzą szczególnie nogom. Przy kłopotach z krążeniem stają się opuchnięte i obolałe.

Jak na to poradzić? Ważna jest dieta – ograniczenie soli, cukru i zwiększenie ilości spożycia wody. Ukojenie przyniesie masaż naturalnymi olejami (np. żywokostowym). Ruch – unikanie pozostawania dłużej w siedzącej pozycji. Kąpiele z olejkami eterycznymi, czy trzymanie nóg w górze. Warto również wzmocnić skórę i naczynka składnikami aktywnymi zawartymi w roślinach. 

Aby wzmocnić nogi należy wybrać surowce poprawiające krążenie. Jakie preparaty znajdziecie z specjalistycznych kremach? Przede wszystkim bogate w ekstrakt z ruszczyku i kasztanowca.

O wzmocnienie i odżywienie skóry nóg zadba arnika, ruszczyk i kasztanowiec.

Możecie przygotować taki kosmetyk samodzielnie – decydując o stężeniu pożądanych, przy tego typu dolegliwościach, składników. Przedstawiamy prostą propozycję na balsam na opuchnięte nogi.

Bogaty w ekstrakt z kasztanowca, który wzmacnia naczynka oraz ekstrakt z ruszczyku, który działa przeciwobrzękowo i poprawia krążenie. Aby przynieść ulgę nogom do receptury użyto żel z aloesu, ekstrakt z ogórka i mentol – działają odżywczo i chłodząco na skórę. Macerat z arniki górskiej poprawia kondycję naczyń krwionośnych i limfatycznych

Kojący Balsam na opuchnięte nogi DIY

Faza A Faza B Faza C
60 g Żel z Aloesu 50 g Macerat z Arniki Górskiej 12 g Propanediol – Glikol Roślinny
10 g Gliceryna Roślinna 30 g Masło Shea Nierafinowane 10 g Ekstrakt z Ruszczyku
20 g Masło Kakaowe 4 g Ekstrakt z Kasztanowca
2 g Ekstrakt z Ogórka
5 g Mentol w płynie
2 g Ekologiczny Konserwant DHA BA

*opcjonalnie

Balsam jest prosty w przygotowaniu. Wystarczy odmierzyć i połączyć składniki.

Przydatne akcesoria:

Wykonanie:

Faza A

Do wysokiej zlewki odmierz żel z aloesu i glicerynę.

Faza B

Do niskiej zlewki odmierz olej i masła.

Ekstrakty z ruszczyku i kasztanowca nadadzą domowemu kosmetykowi brązowy kolor.

Faza C

W średniej zlewce (lub w miseczce/szklance) połącz propanediol z ekstraktami (do rozpuszczenia się proszków). Dodaj ekstrakt z ruszczyku.

  1. Rozpuść fazę tłuszczową (pilnując, aby się nie zagotowała!).
  2. Lekko podgrzej fazę A.
  3. Połącz obie fazy intensywnie mieszając (np. bagietką szklaną). Mieszaj do momentu powstania gęstego kremu. Może to potrwać kilka minut. Zauważysz jak balsam zacznie gęstnieć. Odstaw do przestygnięcia.
  4. Kiedy balsam będzie miał mniej niż 35-40°C (po ok. 20 min) wmieszaj fazę C. Mieszaj intensywnie aż wszystkie składniki się połączą. Może to potrwać kilka minut. Kolor i konsystencja muszą być jednolite.
  5. Dodaj mentol.
  6. Przełóż gotowy kosmetyk do wygodnego w użyciu (wcześniej zdezynfekowanego) opakowania.
  7. Gdy krem ostygnie dodaj konserwant*. Wstaw go na godzinę do lodówki. Aby zwiększyć efekt chłodzenia możesz przechowywać gotowy balsam w lodówce.

Nogi, szczególnie w upalne dni, potrzebuję maksymalnego odżywienia i ukojenia.

Kilka porad:

  • Pamiętaj aby nie zagotować ani nie przegrzać surowców używanych do tworzenia kremu;
  • Fazę C dodaj kiedy krem znacznie wystygnie;
  • Zachowaj czystość naczyń i akcesoriów używanych do produkcji kremu (dezynfekuje je alkoholem);
  • Podgrzej fazę wodną dla łatwiejszego połączenia obu faz;

*Możesz nie dodawać konserwantu. Należy wtedy przechowywać kosmetyk w lodówce i zużyć w przeciągu 2-3 tygodni.

Masło Murumuru. Przepis na krem na noc – cera naczynkowa i dojrzała

Calaya Masło Muru Muru

Masło Muru Muru w wygodnym opakowaniu.

Masło Murumuru Extra Vergine – Bogate w witaminy A i C oraz kwasy z grupy omega 3 i 6, dogłębnie nawilża, przywraca jędrność oraz zmiękcza skórę. Działa rozjaśniająco na przebarwienia, oraz spowalnia proces starzenia.

Chciałabym Wam pokazać przepis na bardzo fajny krem na noc. Przeznaczony do cery naczynkowej, dojrzałej. Działa rozjaśniająco, wygładzająco oraz odżywczo. Krem jest dość iężki – idealny do stosowania na noc. Poniżej przygotowałam formulacje kremu oraz schemat kręcenia:

schemat-naczynkowa

Faza olejowa, wodna i substancje aktywne i dokładne ilości jakie należy zastosować

 

miksujemy faze wodną

Miksujemy fazę wodną

IMG_6654_2 IMG_6672_2

IMG_6690 copy

Koniec z cieniami pod oczami, nadchodzi era wypoczętego spojrzenia.

Chciałabym Wam zdradzić mój przepis na domowy krem pod oczy redukujący cienie pod oczami. Kremik działa rozjaśniająco, nawilżająco, kojąco, regeneracyjnie,
poprawia elastyczność
, oraz przeciwdziała procesowi starzenia się skóry. Ponieważ półprodukty użyte do zakręcenia tego kremu w dużej mierze poprawiają krążenie,
Ginko Biloba uszczelnia naczynka – krem nadaje się zarówno pod oczy jak i miejscowo na “pajączki”.

Chyba nie muszę tłumaczyć jak wielką przewagę nad drogeryjnymi kremami, mają te wykonane w domu – z jak najlepszych półproduktów, dobranych pod nasze potrzeby. Przelatując składy drogeryjnych kosmetyków z dopiskami typu “zawiera drogocenny olej arganowy” jest oczywistym w większości przypadków, że mamy doczynienia ze świetnym marketingiem, a nasz drogocenny olej, nie dość, że rafinowany to jeszcze na samym końcu listy (często zawartość tego oleju jest mniejsza niż pozycji Parfum).

Zapraszam Was do zapoznania się z przygotowanym przeze mnie opisem każdego ze składników, oraz instrukcji, mam nadzieję, że czytelnej 🙂

Zapewniam Was, że zapach tego kremu jest obłędny!

opis produktow copy

Co potrzebujemy?

Hydrolat z Zielonej Herbaty

Hydrolat Oczarowy

Naturalny Emulgator z Oliwy

Masło Kawowe

Macerat z Arniki Górskiej

Ekstrakt z Ogórka

Ekstrakt z Ginko Biloba

D-Pantenol

Witamina E

Naturalny Środek Konserwujący

Kolagen “S”

Oprócz wysokiej jakości półproduktów przydadzą się:

Miseczki (dwie wystarczą)

Waga z dokładnością do 0,01g

Spieniacz do mleka

Szpatułka/Łyżeczka

2 garnki

kuchenka:)

UWAGA : Każdą łyżeczkę, miseczkę, wszystko – odkażamy płynem do dezynfekcji lub spirytusem.

IMG_6556-2

Poniżej rozrysowałam schemat kręcenia kremów/emulsji składających się z fazy olejowej i fazy wodnej. Każdą z nich rozpuszczamy w oddzielnych miseczkach. Musimy je podgrzać solidnie, np. w kąpieli wodnej. W przypadku fazy olejowej aż do całkowitego rozpuszczenia się emulgatora, przy fazie wodnej będziemy widzieć po parze unoszącej się z nad miseczki.

Gdy obie fazy będą miały podobną temperaturę (spokojnie można to stwierdzić ‘na oko’), mieszamy je razem za pomocą np. spieniacza do mleka. Jest to bez znaczenia czy wymieszamy je w trzeciej miseczce, czy wlejemy jedną z faz do drugiej. Nasz kremik stopniowo będzie się chłodził, gdy nie będzie już taki gorący – możemy dodać fazę C, czyli nasze ekstrakty, witaminy etc.

schemat

Po dodaniu Fazy C, dalej mieszamy całość. Gdy krem zacznie łapać konsystencję jogurtu, przekładamy go do zdezynfekowanych pojemniczków. Ilość jaka wyjdzie z tych proporcji to dwa kremiki po niecałe 15ml. Jest bardzo wydajny!

Krem stosujemy rano i wieczorem. Nadaje się pod makijaż. Nakładamy go ze starannością, by uniknąć kontaktu z oczami. Dedykowany zarówno kobietom jak i mężczyznom. Należy go przechowywać w lodówce – w celu utrzymania przydatności kosmetyku, ma to również pozytywne działanie chłodzące – które pomoże nam rano pozbyć się ‘worków po oczami”.

Miłej zabawy:)

kolaz